Dojście do pięknie położonego jeziorka będącego jednocześnie wejściem do jaskini Tauz nie jest łatwe. Z szutrowej drogi prowadzi zboczem przez las, następnie przez rzekę. Rzeźba terenu komplikuje użycie wózka do transportu więc praktycznie jesteśmy zdani na własne siły. Po przybyciu na miejsce zaskoczyła nas dobra widoczność! Byliśmy nastawieni na jej brak a tutaj taka niespodzianka. Klarujemy sprzęt, sprawdzamy wszystko dwukrotnie, rozwijamy poręczówki i zaczynamy nurkowanie. Wejście to nieco węższa szczelina dzieląca się mniej więcej w połowie na dwa mniejsze otwory, od strony jaskinii wyglądają jak oczy demona, albo moja wyobraźnia już za bardzo galopuje...
Kolejny wpis do logbooka Karola Ołówka przed Wami - tym razem nurkowanie w Rumunii. Zapraszamy!
Czytaj dalej, lub całe wydanie magazynu Nurki.pl nr 3 za darmo, kliknij tutaj