Wysoka temperatura daje się wyraźnie we znaki gdy odbieram bagaż na nie klimatyzowanym lotnisku w Honiarze. Upał jest nijak porównywalny do naszych, nawet najbardziej zawrotnych letnich temperatur. Przejażdżka taksówką, rozklekotanym Hyundai, z jednego końca stolicy na drugi, w gęstym ruchu i staniem w korkach wystawia mnie na kolejną próbę aklimatyzacji. W końcu udaje mi się dotrzeć do hotelu na zachodnim obrzeżu miasta, z ulgą łapię lekką bryzę i wsłuchuję się w dźwięki fal rozbijających się o brzeg. Zostawiam bagaż w pokoju i bezzwłocznie udaję się prosto na pobliską plażę, na spotkanie z lazurowym bezkresem lśniącym w jaskrawym słońcu. Na pierwszy rzut oka wygląda to jak obrazek z pocztówki, ale kiedy się zbliżam, uśmiech powoli znika mi z twarzy...
Czytaj dalej w numerze 9 Magazynu Nurki kliknij tutaj